Perspektywa Mani.. kilka dni później.. 15 października, 8:30
Kolejny rutynowy dzień. Dziś Tosia wychodzi ze szpitala a Andrzej od wczoraj jest w domu. Powoli budzę się, gdy o mój parapet uderzają krople deszczu. Zakładam kapcie i udaje się na dół w celu zaparzenia kawy. Dziadkowie nie mieszkają już ze mną, wrócili do domu. Cieszę się, ze byli ze mną w sytuacji gdy Tosia była chora. Rozglądam się po mieszkaniu gdy nagle rozlega się dźwięk mojego telefonu..
- Halo? - powiedziałam
- Witam, z tej strony komisariat policji czy rozmawiam z Panią Marianną?
- Dzień dobry,przy telefonie - powiedziałam zaskoczona
- Nie wiemy czy Pani otrzymała list z sądu rejonowego, ale tak dla przypomnienia.. jutro odbędzie się rozprawą dotycząca sprawy Pani Magdaleny. Mamy nadzieję, że stawi się Pani o godzinie 11 na rozprawie.
- Tak oczywiście. Bardzo dziękuję za telefon. Do widzenia.. - zakończyłam rozmowę.
Dziwne, bo Andrzej nic mi nie wspominał wczoraj. Może zapomniał? No cóż, trudno. Nie będę się z nim o to kłócić. Około 10, zabrałam swoje notatki i ruszyłam w kierunku uczelni. Po 4 godzinach tam spędzonych udałam się w kierunku szpitala, aby odebrać siostrę. Wchodząc na 2 piętro zauważyłam stojącego Wronę mającego na rękach Tosie.
- Witam moi kochani! - dałam każdemu buziaka w policzek
- Maniaaaaaaaa! - wykrzyczała Tosia, po czym szybko zeszła z rąk mojego chłopaka i zaczęła przytulać się tym razem do mnie - Tęskiniłam za Tobą!
- Ja też.. - po moim policzku spłynęła łza szczęścia.
- To co jedziemy do domu? A później odwieziemy Cię do dziadka i babci, chcą spędzić z Tobą trochę czasu.
- Dobrze - powiedziała przy czym dalej była wtulona we mnie. Po kilku minutach byliśmy już w domu. Razem z Andrzejem przygotowaliśmy obiad, po czym zgodnie z obietnicą odwiozłam małą do jednej z miejscowości pod Bełchatowem po czym wróciłam do domu, gdzie czekał na mnie Wroniasty. Wchodząc do mieszkania moją uwagę przykuły czerwone róże stojące na stole w wielkim wazonie.
- A z jakiej do okazji? - zapytałam
- Z Żadnej, tak po prostu - odpowiedział po czym zatopił swoje usta w moich
- To co oglądamy?
- Co tylko chcesz! - powiedział, wybierając kategorię filmu
- Może komedia?
- Hmmm.. co powiesz na Listy do M? A na drugą część wybierzemy się do kina za miesiąc?
- Jestem jak najbardziej na tak! - ucieszyłam się z jego wyboru. Udając się do kuchni zauważyłam, że mój chłopak o wszystkim pomyślał. Na blacie stała ogromna miska popcornu oraz 2 kubki gorącej czekolady. Po skończonym seansie wyjęłam telefon z torebki i zamówiłam kolację dla nas dwojga w restauracji znajdującej się tuż za rogiem. Po około 25 minutach zapukał pracownik z jedzeniem,któremu dałam należną się sumę i wróciłam do salonu.
- Smacznego - powiedział Andrzej. Na co ja uśmiechnęłam się. Spożywając posiłek dużo rozmawialiśmy przy okazji śmiejąc się. Chwyciłam chłopaka za rękę i zaczęłam rozmowę..
- Andrzej słuchaj.. może wprowadzisz się do mnie? Rozumiem, może to za wcześnie, ale chce spędzać z Tobą jak najwięcej czasu, a z mojego mieszkania masz trochę bliżej na hale i do centrum.. - zaproponowałam
- W sumie.. chciałem dziś z Tobą o tym porozmawiać. Skoro chcesz abym się do Ciebie wprowadził.. hmmm jutro może być?
- Idealne! - wykrzyczałam, po czym splotłam ręce na szyi Andrzeja i sprzedałam mu buziaka. Nasze pocałunki stawały były coraz szybsze. Po chwili, byliśmy już w sypialni..
-Andrzej.. - powiedziałam gdy chciał zdjąć mi bluzkę
- Za wcześnie?
- To nie znaczy, że nie chce.. poczekajmy.. To po prostu bardzo ważny krok. Kiedy już go zrobię, nie będę się mogła wycofać.. - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors a on pocałował mnie w czoło a po chwili razem zasnęliśmy. Około 8 w momencie zerwałam się z łóżka. ZASPAŁAM! Szybko zbiegłam na dół po torbę a następnie błyskawicznie z grzejnika zabrałam ubranie treningowe.
- Co się dzieje? - zapytał zasypany Andrzej,który jakimś cudem znalazł się w salonie
- Jak to co.. zaspałam!
- Zawiozę Cię - zaproponował
- Za 5 minut muszę jechać..
- Zdążę, przygotuj sobie śniadanie jakieś , zjesz w samochodzie - powiedział i poleciał z prędkością światła się przebrać.
Po kilku minutach byliśmy już w drodze na halę.
- Powoli, bo się zakrztusisz - powiedział troskliwie Andrzej
- Dobrze, dobrze. Patrz na ulicę - powiedziałam dając mu soczystego buziaka w policzek, na którym odbił się kolor ust. Dokładnie to szminki. Wysiadając z auta pożegnałam się z Wroniastym a następnie z bagażnika wyjęłam torbę i ruszyłam w kierunku szatni.
- Cześć laski! - rzuciłam, witając się z każdą. Po chwili gotowa na wysiłek fizyczny ruszyłam w kierunku parkietu.
- Dzień dobry Trenerze! - powiedziałam przechodząc obok niego.
- Dzień dobry, dzień dobry.. Maniu, wpadnij do mojego gabinetu po treningu jeżeli możesz - powiedział, na co ja zrobiłam podejrzaną minę.
- Coś się stało?
- Chciałbym porozmawiać - oświadczył. - Dziewczyny! Szybka rozgrzewka i bierzemy się do ciężkiej pracy przed meczem! - rozkazał
Trening minął bardzo, ale to bardzo szybko. Nie zauważyłam nawet, że na trybunach siedzi zapatrzony we mnie Andrzej.
Po zakończonym treningu oznajmiłam mu, że muszę jeszcze porozmawiać z trenerem i zaraz do niego wrócę. Zgodnie z wypowiedzianymi słowami udałam się do gabinetu numer 19, zapukałam a słysząc ciche "Proszę" weszłam do środka.
- Jestem trenerze - powiedziałam
- Siadaj, pewnie zastanawiasz się dlaczego Cię wezwałem na rozmowę.. - powiedział
- No tak.. i jestem bardzo zdziwiona. Czy robię coś nie tak? - Nie, nie, spokojnie. Słuchaj. Jak dobrze mam nadzieję wiesz, jestem także trenerem reprezentacji Polski kobiet. Trenujesz już tutaj dość długo a widzę twój talent i w sumie nie tylko ja. Rozmawiałem z paroma dziewczynami stąd i z reprezentacji i... proszę.. - powiedział i wręczył mi kopertę.
- Co to jest? - zapytałam niepewnie
- Odczytaj w domu. Mam nadzieję, ze się ucieszysz i przyjmiesz moją propozycję, a teraz już leć, bo widziałem, że Andrzej już na Ciebie czeka - powiedział klepiąc mnie po ramieniu.
- Do zobaczenia trenerze! - powiedziałam opuszczając pomieszczenie.
Droga do domu minęła nam dość wolno. Może dlatego, że w ciszy? Sama nie wiem.
-Kochanie? - nagle zapytałam
- Tak?
-Co tak się nie odzywasz?
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- Okej, Nic się nie stało. Dostałam tajemniczą kopertę od Nawrockiego..
- Nie otwieraj jej! - krzyknął
- Dlaczego? - zapytałam zdziwiona
- Zaufaj mi - zalotnie się uśmiechnął. Wiedziałam, że coś kombinuje.
- Gdzie jedziemy? To nie kierunek do mojego mieszkania - byłam niezbyt pewna siebie.
- Na początek do mnie spakować moje rzeczy do pudeł a później? Gdzieś gdzie będziemy bawić się jak małe dzieci! - powiedział uradowany
- Oj Wrona, Wrona - powiedziałam z politowaniem i zaciekawieniem na jego tajne plany. Po kilku minutach byliśmy już na osiedlu środkowego. Wyjechaliśmy na 3 piętro. Dość szybko spakowaliśmy kartony, które po chwili Andrzej zniósł do bagażnika.
- To co obiad? - zaproponował
- Jestem za! Ej ej.. poczekaj czy my dzisiaj nie mieliśmy iść na rozprawę? - zapytałam
- Mieliśmy, ale została odwołana. Złożyłem ponowne zeznania i sprawa załatwiona. Nie musimy tłuc się całymi dniami po sądach - powiedział z uśmiechem.
Jadąc słuchaliśmy płyty, którą zostawił Karol po ostatniej jeździe samochodem mojego chłopaka. Dużo się przy tym śmialiśmy, a czasem nawet płakaliśmy. Dojeżdżając do restauracji, Wrona zatrzymał się na chwilę w kwiaciarni, lecz nie wyszedł z niej z żadnym bukietem kwiatów. Coraz bardziej dziwiło mnie jego zachowanie. Parkując pod restauracją niedaleko parku, kelner na wejściu podarował nam kieliszek czerwonego wina. Po spożyciu trunku udaliśmy się do zarezerwowanego stolika na balkonie.
- Co jak co, ale Bełchatów naprawdę świetnie wygląda o tej porze roku! - powiedziałam zafascynowana
- Oj tak! Jedzmy, bo zaraz wystygnie.
Po spożyciu posiłku wybraliśmy się na spacer. Widząc, co Andrzej trzyma w ręce troszeczkę się zaniepokoiłam jego pomysłem. Przechodząc obok opuszczonego SkateParku zauważyłam, że Andrzej rozpakowuje zawartość trzymaną w ręcę przez cały spacer.
- Czy my naprawdę będziemy na tym jeździć? - powiedziałam roześmiana
- Dokładnie tak skarbie. Zapinaj kask! - rozkazał
Po 2 godzinach świetnej zabawy zmęczeni opuściliśmy miejsce i ruszyliśmy w kierunku miasta..
- Halo? - powiedziałam
- Witam, z tej strony komisariat policji czy rozmawiam z Panią Marianną?
- Dzień dobry,przy telefonie - powiedziałam zaskoczona
- Nie wiemy czy Pani otrzymała list z sądu rejonowego, ale tak dla przypomnienia.. jutro odbędzie się rozprawą dotycząca sprawy Pani Magdaleny. Mamy nadzieję, że stawi się Pani o godzinie 11 na rozprawie.
- Tak oczywiście. Bardzo dziękuję za telefon. Do widzenia.. - zakończyłam rozmowę.
Dziwne, bo Andrzej nic mi nie wspominał wczoraj. Może zapomniał? No cóż, trudno. Nie będę się z nim o to kłócić. Około 10, zabrałam swoje notatki i ruszyłam w kierunku uczelni. Po 4 godzinach tam spędzonych udałam się w kierunku szpitala, aby odebrać siostrę. Wchodząc na 2 piętro zauważyłam stojącego Wronę mającego na rękach Tosie.
- Witam moi kochani! - dałam każdemu buziaka w policzek
- Maniaaaaaaaa! - wykrzyczała Tosia, po czym szybko zeszła z rąk mojego chłopaka i zaczęła przytulać się tym razem do mnie - Tęskiniłam za Tobą!
- Ja też.. - po moim policzku spłynęła łza szczęścia.
- To co jedziemy do domu? A później odwieziemy Cię do dziadka i babci, chcą spędzić z Tobą trochę czasu.
- Dobrze - powiedziała przy czym dalej była wtulona we mnie. Po kilku minutach byliśmy już w domu. Razem z Andrzejem przygotowaliśmy obiad, po czym zgodnie z obietnicą odwiozłam małą do jednej z miejscowości pod Bełchatowem po czym wróciłam do domu, gdzie czekał na mnie Wroniasty. Wchodząc do mieszkania moją uwagę przykuły czerwone róże stojące na stole w wielkim wazonie.
- A z jakiej do okazji? - zapytałam
- Z Żadnej, tak po prostu - odpowiedział po czym zatopił swoje usta w moich
- To co oglądamy?
- Co tylko chcesz! - powiedział, wybierając kategorię filmu
- Może komedia?
- Hmmm.. co powiesz na Listy do M? A na drugą część wybierzemy się do kina za miesiąc?
- Jestem jak najbardziej na tak! - ucieszyłam się z jego wyboru. Udając się do kuchni zauważyłam, że mój chłopak o wszystkim pomyślał. Na blacie stała ogromna miska popcornu oraz 2 kubki gorącej czekolady. Po skończonym seansie wyjęłam telefon z torebki i zamówiłam kolację dla nas dwojga w restauracji znajdującej się tuż za rogiem. Po około 25 minutach zapukał pracownik z jedzeniem,któremu dałam należną się sumę i wróciłam do salonu.
- Smacznego - powiedział Andrzej. Na co ja uśmiechnęłam się. Spożywając posiłek dużo rozmawialiśmy przy okazji śmiejąc się. Chwyciłam chłopaka za rękę i zaczęłam rozmowę..
- Andrzej słuchaj.. może wprowadzisz się do mnie? Rozumiem, może to za wcześnie, ale chce spędzać z Tobą jak najwięcej czasu, a z mojego mieszkania masz trochę bliżej na hale i do centrum.. - zaproponowałam
- W sumie.. chciałem dziś z Tobą o tym porozmawiać. Skoro chcesz abym się do Ciebie wprowadził.. hmmm jutro może być?
- Idealne! - wykrzyczałam, po czym splotłam ręce na szyi Andrzeja i sprzedałam mu buziaka. Nasze pocałunki stawały były coraz szybsze. Po chwili, byliśmy już w sypialni..
-Andrzej.. - powiedziałam gdy chciał zdjąć mi bluzkę
- Za wcześnie?
- To nie znaczy, że nie chce.. poczekajmy.. To po prostu bardzo ważny krok. Kiedy już go zrobię, nie będę się mogła wycofać.. - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors a on pocałował mnie w czoło a po chwili razem zasnęliśmy. Około 8 w momencie zerwałam się z łóżka. ZASPAŁAM! Szybko zbiegłam na dół po torbę a następnie błyskawicznie z grzejnika zabrałam ubranie treningowe.
- Co się dzieje? - zapytał zasypany Andrzej,który jakimś cudem znalazł się w salonie
- Jak to co.. zaspałam!
- Zawiozę Cię - zaproponował
- Za 5 minut muszę jechać..
- Zdążę, przygotuj sobie śniadanie jakieś , zjesz w samochodzie - powiedział i poleciał z prędkością światła się przebrać.
Po kilku minutach byliśmy już w drodze na halę.
- Powoli, bo się zakrztusisz - powiedział troskliwie Andrzej
- Dobrze, dobrze. Patrz na ulicę - powiedziałam dając mu soczystego buziaka w policzek, na którym odbił się kolor ust. Dokładnie to szminki. Wysiadając z auta pożegnałam się z Wroniastym a następnie z bagażnika wyjęłam torbę i ruszyłam w kierunku szatni.
- Cześć laski! - rzuciłam, witając się z każdą. Po chwili gotowa na wysiłek fizyczny ruszyłam w kierunku parkietu.
- Dzień dobry Trenerze! - powiedziałam przechodząc obok niego.
- Dzień dobry, dzień dobry.. Maniu, wpadnij do mojego gabinetu po treningu jeżeli możesz - powiedział, na co ja zrobiłam podejrzaną minę.
- Coś się stało?
- Chciałbym porozmawiać - oświadczył. - Dziewczyny! Szybka rozgrzewka i bierzemy się do ciężkiej pracy przed meczem! - rozkazał
Trening minął bardzo, ale to bardzo szybko. Nie zauważyłam nawet, że na trybunach siedzi zapatrzony we mnie Andrzej.
Po zakończonym treningu oznajmiłam mu, że muszę jeszcze porozmawiać z trenerem i zaraz do niego wrócę. Zgodnie z wypowiedzianymi słowami udałam się do gabinetu numer 19, zapukałam a słysząc ciche "Proszę" weszłam do środka.
- Jestem trenerze - powiedziałam
- Siadaj, pewnie zastanawiasz się dlaczego Cię wezwałem na rozmowę.. - powiedział
- No tak.. i jestem bardzo zdziwiona. Czy robię coś nie tak? - Nie, nie, spokojnie. Słuchaj. Jak dobrze mam nadzieję wiesz, jestem także trenerem reprezentacji Polski kobiet. Trenujesz już tutaj dość długo a widzę twój talent i w sumie nie tylko ja. Rozmawiałem z paroma dziewczynami stąd i z reprezentacji i... proszę.. - powiedział i wręczył mi kopertę.
- Co to jest? - zapytałam niepewnie
- Odczytaj w domu. Mam nadzieję, ze się ucieszysz i przyjmiesz moją propozycję, a teraz już leć, bo widziałem, że Andrzej już na Ciebie czeka - powiedział klepiąc mnie po ramieniu.
- Do zobaczenia trenerze! - powiedziałam opuszczając pomieszczenie.
Droga do domu minęła nam dość wolno. Może dlatego, że w ciszy? Sama nie wiem.
-Kochanie? - nagle zapytałam
- Tak?
-Co tak się nie odzywasz?
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- Okej, Nic się nie stało. Dostałam tajemniczą kopertę od Nawrockiego..
- Nie otwieraj jej! - krzyknął
- Dlaczego? - zapytałam zdziwiona
- Zaufaj mi - zalotnie się uśmiechnął. Wiedziałam, że coś kombinuje.
- Gdzie jedziemy? To nie kierunek do mojego mieszkania - byłam niezbyt pewna siebie.
- Na początek do mnie spakować moje rzeczy do pudeł a później? Gdzieś gdzie będziemy bawić się jak małe dzieci! - powiedział uradowany
- Oj Wrona, Wrona - powiedziałam z politowaniem i zaciekawieniem na jego tajne plany. Po kilku minutach byliśmy już na osiedlu środkowego. Wyjechaliśmy na 3 piętro. Dość szybko spakowaliśmy kartony, które po chwili Andrzej zniósł do bagażnika.
- To co obiad? - zaproponował
- Jestem za! Ej ej.. poczekaj czy my dzisiaj nie mieliśmy iść na rozprawę? - zapytałam
- Mieliśmy, ale została odwołana. Złożyłem ponowne zeznania i sprawa załatwiona. Nie musimy tłuc się całymi dniami po sądach - powiedział z uśmiechem.
Jadąc słuchaliśmy płyty, którą zostawił Karol po ostatniej jeździe samochodem mojego chłopaka. Dużo się przy tym śmialiśmy, a czasem nawet płakaliśmy. Dojeżdżając do restauracji, Wrona zatrzymał się na chwilę w kwiaciarni, lecz nie wyszedł z niej z żadnym bukietem kwiatów. Coraz bardziej dziwiło mnie jego zachowanie. Parkując pod restauracją niedaleko parku, kelner na wejściu podarował nam kieliszek czerwonego wina. Po spożyciu trunku udaliśmy się do zarezerwowanego stolika na balkonie.
- Co jak co, ale Bełchatów naprawdę świetnie wygląda o tej porze roku! - powiedziałam zafascynowana
- Oj tak! Jedzmy, bo zaraz wystygnie.
Po spożyciu posiłku wybraliśmy się na spacer. Widząc, co Andrzej trzyma w ręce troszeczkę się zaniepokoiłam jego pomysłem. Przechodząc obok opuszczonego SkateParku zauważyłam, że Andrzej rozpakowuje zawartość trzymaną w ręcę przez cały spacer.
- Czy my naprawdę będziemy na tym jeździć? - powiedziałam roześmiana
- Dokładnie tak skarbie. Zapinaj kask! - rozkazał
Po 2 godzinach świetnej zabawy zmęczeni opuściliśmy miejsce i ruszyliśmy w kierunku miasta..
Perspektywa Andrzeja, 16:45
- To co może gorącą czekolada - zaproponowałem
- Jestem za, trochę zimno się zrobiło - powiedziała, na co objąłem ją swoim ramieniem. -Wracajmy do domu, jestem zmęczona.
- Dobrze, wstąpimy tylko jeszcze do kwiaciarni.
Nie minęło 20 minut a my już tam byliśmy..
- Poczekaj chwilkę, zaraz wrócę.. - powiedziałem.
Po chwili wyszedłem z kwieciarni z ogromnym miśkiem. Na jego widok Mania zaniemówiła.
- Kochanie to dla Ciebie - powiedziałem dając jej buziaka.
- Na na na naprawdę? Jest taki śliczny! Dziękuję!! - wykrzyczała szczęśliwa, lecz to nie był koniec niespodzianek na dziś. Nagle poczułem wibracje swojego telefonu.. "Jesteśmy gotowi" napisał Karol.
- Kochanie to co kierunek nasz dom?
- Dokładnie tak - powiedziała na co ja spojrzałem jej w oczy i wyszeptałem..
- Kocham Cię - i ruszyłem w drogę powrotną. Nasz. Jak to cudownie brzmi. Powoli wychodząc po schodach do mieszkania, Mańka nie spodziewała się tego co zaraz zobaczy..
- To co może gorącą czekolada - zaproponowałem
- Jestem za, trochę zimno się zrobiło - powiedziała, na co objąłem ją swoim ramieniem. -Wracajmy do domu, jestem zmęczona.
- Dobrze, wstąpimy tylko jeszcze do kwiaciarni.
Nie minęło 20 minut a my już tam byliśmy..
- Poczekaj chwilkę, zaraz wrócę.. - powiedziałem.
Po chwili wyszedłem z kwieciarni z ogromnym miśkiem. Na jego widok Mania zaniemówiła.
- Kochanie to dla Ciebie - powiedziałem dając jej buziaka.
- Na na na naprawdę? Jest taki śliczny! Dziękuję!! - wykrzyczała szczęśliwa, lecz to nie był koniec niespodzianek na dziś. Nagle poczułem wibracje swojego telefonu.. "Jesteśmy gotowi" napisał Karol.
- Kochanie to co kierunek nasz dom?
- Dokładnie tak - powiedziała na co ja spojrzałem jej w oczy i wyszeptałem..
- Kocham Cię - i ruszyłem w drogę powrotną. Nasz. Jak to cudownie brzmi. Powoli wychodząc po schodach do mieszkania, Mańka nie spodziewała się tego co zaraz zobaczy..
Perspektywa Mani, 17:30
Wchodząc do salonu zobaczyłam pięciu dwumetrowych mężczyzn, którzy słysząc mój głos odwrócili się śpiewając "Sto lat", aż odegrałam typowego facepalma. - Nie mam dziś urodzin! - krzyknęłam nagle.
- Może i nie masz, ale za to jest coś innego do świętowania. Otwórz teraz kopertę od Nawrockiego - wtrącił się Andrzej. Niepewnie sięgnęłam do torby po list. Powoli otworzyłam go i zaczęłam czytać..
- O Boże! - krzyknęłam po czym znalazłam się w ramionach Wrony.
- A więc mamy powód? Mamy! Pijeeeeemy! - powiedział Karol, a Ola skarciła go wzrokiem. Świętowanie trwało do samego wieczora, ponieważ chłopaki mieli poranny trening.
- Ola, co Ty taka smutna? - podeszłam do niej
- Chodź, opowiem Ci - podała mi rękę i zaciągnęła do jednego z pokoi na górze.
- Co się dzieje? - zapytałam
- Ehhh, Karol ostatnio dziwnie się zachowuje.. a.. - posmutniała
- A Co?
- Jestem w ciąży. Karol będzie tatą - na te słowa, na twarzy Oli pojawił się uśmiech
- Powiedz mu - zaproponowałam
- Gdyby to było takie proste..
- Postaraj się, może to go trochę zmieni - pocieszałam przyjaciółkę
- Dziękuję - przytuliła mnie i razem zeszłyśmy na dół gdzie chłopcy świętowali także wyleczoną kontuzję Wlazłego.
Po kilku godzinach spędzonych w miłym towarzystwie, impreza zakończyła się..
- Dziękujemy, że byliście! - powiedział Wrona a po czym zamknął drzwi po ostatnim siatkarzu i jego partnerce..
Wchodząc do salonu zobaczyłam pięciu dwumetrowych mężczyzn, którzy słysząc mój głos odwrócili się śpiewając "Sto lat", aż odegrałam typowego facepalma. - Nie mam dziś urodzin! - krzyknęłam nagle.
- Może i nie masz, ale za to jest coś innego do świętowania. Otwórz teraz kopertę od Nawrockiego - wtrącił się Andrzej. Niepewnie sięgnęłam do torby po list. Powoli otworzyłam go i zaczęłam czytać..
- O Boże! - krzyknęłam po czym znalazłam się w ramionach Wrony.
- A więc mamy powód? Mamy! Pijeeeeemy! - powiedział Karol, a Ola skarciła go wzrokiem. Świętowanie trwało do samego wieczora, ponieważ chłopaki mieli poranny trening.
- Ola, co Ty taka smutna? - podeszłam do niej
- Chodź, opowiem Ci - podała mi rękę i zaciągnęła do jednego z pokoi na górze.
- Co się dzieje? - zapytałam
- Ehhh, Karol ostatnio dziwnie się zachowuje.. a.. - posmutniała
- A Co?
- Jestem w ciąży. Karol będzie tatą - na te słowa, na twarzy Oli pojawił się uśmiech
- Powiedz mu - zaproponowałam
- Gdyby to było takie proste..
- Postaraj się, może to go trochę zmieni - pocieszałam przyjaciółkę
- Dziękuję - przytuliła mnie i razem zeszłyśmy na dół gdzie chłopcy świętowali także wyleczoną kontuzję Wlazłego.
Po kilku godzinach spędzonych w miłym towarzystwie, impreza zakończyła się..
- Dziękujemy, że byliście! - powiedział Wrona a po czym zamknął drzwi po ostatnim siatkarzu i jego partnerce..
----------
No i mamy 10! Szczerze powiem, że po raz pierwszy nic nie działo się w rozdziale, oprócz zwierzenia Oli oraz powołania do kadry. No cóż, czas wznowić akcję! Ostatnio coś mało komentarzy ziomki! Mobilizacja! A za 10 komentarzy od Was , ode mnie leci 11 rozdział! :) Dziękuję Natasiakowi za pomysł na rozdział!
Do piątku, a może nawet wcześniej? ;)
Wasza Natka.
P.S
Oceniajcie nową szatę graficzną!
No i mamy 10! Szczerze powiem, że po raz pierwszy nic nie działo się w rozdziale, oprócz zwierzenia Oli oraz powołania do kadry. No cóż, czas wznowić akcję! Ostatnio coś mało komentarzy ziomki! Mobilizacja! A za 10 komentarzy od Was , ode mnie leci 11 rozdział! :) Dziękuję Natasiakowi za pomysł na rozdział!
Do piątku, a może nawet wcześniej? ;)
Wasza Natka.
P.S
Oceniajcie nową szatę graficzną!
Kocham cię!! 😘❤ Rozdział jak zawsze cudowny! 😍 Super niespodzianki Andrzeja :D
OdpowiedzUsuńPomysł ze SkateParkiem mega! :D No i najważniejsze - jak się strasznie cieszę, że zamieszkają razem! 😄😄
Czekam na kolejny! 😄😘💓
I zapomniałam dodać.. Superowy wygląd! 😄
UsuńNo niespodzianki i pomysł Natasiaka,więc jej też pochwały się należą! :) Zobaczymy też, jak dziadkowie zareagują na obie wiadomości :)
UsuńUwielbiam takie spontaniczne niespodzianki, to takie słodkie! Ciekawe, jak Ola poradzi sobie w roli mamy.. Mam nadzieje, ze poświęcisz trochę rozdziału jej zmaganiom :D Bardzo się ciesze, ze mogłam być częścia tego rozdziału! <3
OdpowiedzUsuńNatasiak.blogspot.com
Spontaniczna niespodziankę to miałaś 2 tygodnie temu rano! Dziękuję Ci ziom za pomoc w napisaniu i stworzeniu szablonu ;*
UsuńWybacz że to mówię ale jak to czytam to trochę (w co niektórych sytuacjach) widzę swoje rozdziały o Andrzej na zakończonym blogu :"D xD Nie żeby co bo rozdziały są mega <3 xD Ola w ciąży <3 Ach <3
OdpowiedzUsuńCzekam na wiecje
Buziak :***
Często tak chyba się zdaża, ale ja nie mam zwyczaju odpisywać, lecz gdy czytam innych i innych to często są podobne ;) No tak, Ola w ciąży, zobaczymy czy powie Karolowi czy będzie ukrywać! :) buziaki ;*
UsuńPodoba mi się nowy wygląd bloga! Świetny rozdział jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje :) do następnego! :)
UsuńCzekam czekam na rozdział! Czekam czekam na rozdział ;) Kocham to opowiadanie a znalazłam je dopiero dzis i powiem ci ze ja tak szybko to zakochuje sie tylko jak czytam zajebiste blogi a ten napewno taki jest ! Niewiem co napisac rozdzial genialny i powiem ci ze oodoba mi sie ta historia *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, ze Ty trafiłaś i Ci się podoba! :) Mam nadzieję, ze zostaniesz na dłużej ;*
UsuńZostaje na pewno ! ;*
UsuńCudeńko *.*
OdpowiedzUsuńCieszę się że Tosia już wraca do formy. Mam nadzieją że już wszystko będzie dobrze i dziewczynka wyjdzie zwycięsko z tej walki ^^
Nadal podziwiam gest Andrzeja względem Tosi, że zdecydował się na przeszczep jako sportowiec znając konsekwencje. Nie przeraziło Go nawet przerwanie treningów... SZACUN!!!
Świetną niespodziankę zorganizował Wronka Mani. Super,że dziewczyna dostała taką szansę od trenera ;D
Ola powinna powiedzieć o tym fakcie Karolowi ^^ może chłopak bardziej się ustatkuje, przez ten fakt xD
Pozdrawiam ;**
Wyszła z choroby więc jest dobrze. Dostała, dostała zobaczymy czy się spisze :D A Karol? Mam nadzieję,ze ogarnie tyłek xD
UsuńBuziaki! ;*
Hahah matko właśnie wracałam do domu i stwierdziłam, że zerknę czy dostałaś jakiś nowy rozdział i przy tym jak Andrzej zatrzymał się w kwiaciarni zupełnie się wyłączyłam i co? PRZEJECHALAM PRZYSTANEK. MATKO CO ZE MNĄ JEST NIE TAK xDD
OdpowiedzUsuńPrzejechałam przystanek, na którym wysiadam juz od kilku lat prawie codziennie! Ale to świadczy tylko o tym, że świetny rozdział :D masz żywy przykład na to, że trudno się oderwać:D #zaczytanabeatkapozdrawia
Hahahahah Brawo Ty! ;) to miłe czytac takie komentarze, bardziej motywują do pisania! Zgodnie z obietnicą w wasze ręce tuż przed chwilą oddałam rozdział 11! Serdecznie Cię na niego zapraszam :) jeżeli podasz snapa/maila mogę Cię informować o nowych postach! :)
UsuńTo podaję snapa ;p -> becixx04
Usuń